Niebianska plaza, czyli odrobina tropikow w Szwecji…

 

20160624_135140 — kopia — kopia — kopia

Dlugo sie wzbranialam przed napisaniem tego posta… chcialam nasz maly, rajski zakatek utrzymac jak najdluzej w tajemnicy, chcialam go zatrzymac tylko dla siebie. Nie dziwcie mi sie prosze, w koncu przykladow na dewastowanie raju mamy w historii zbyt wiele. Nie od dzis wiadomo, ze rajskie klimaty przyciagaja, a im wiecej osob o nich wie, tym gorzej pozniej wygladaja… podobnie jak w niebianskiej plazy z filmu „The beach” z Leonardo Di Caprio, im wiecej osob dowiadywalo sie o raju, tym szybciej zaczal przypominac pieklo…

Chec podzielenia sie z Wami jego klimatem i urokiem  jednak zwyciezyla… A dlugi weekend, bo w Szwecji akurat trwa Midsommar, czyli swieto lata, to idealna ku temu okazja… Ahus, bo o nim mowa, poznalismy juz ponad rok temu, podczas pierwszej fali upalow ubieglorocznego lata. Oczywiscie, jak zwykle u nas bywa, czystym przypadkiem i zbiegiem roznego rodzaju okolicznosci… W poszukiwaniu ochlody postanowilismy udac sie na poludniowe wybrzeze Szwecji, jakies 80km od Almhult. Jadac wzdluz lini brzegowej trafiamy do Ahus Strand, czyli miejska plaze, ktora na zdjeciach w google wyglada przepieknie…

246446_440404646038012_818794342_n

… rzeczywistosc jednak jest zgola inna, bo w czasie upalow wyglada tak…

SONY DSC

Generalnie nie mam nic przeciwko ludziom, jednak takie tlumy to zdecydowanie nie moje klimaty, przyprawiaja mnie o migrene i palpitacje serca. Spedzilismy tam raptem 2 minuty i bez dluzszego namyslu wsiadamy w samochod i jedziemy dalej… Krazac miedzy alejkami Ahus trafiamy na osiedle na uboczu, parkujemy miedzy drzewami i ruszamy na kilkuminutowy spacer w kierunku plazy… po okolo 50 metrach juz wiemy, ze nie musimy dalej szukac. Naszym oczom ukazal sie widok jak z ulotki biura podrozy.  Gdyby nie fakt, ze brakowalo palm to pomyslalabym, ze jestem na tropikalnej wyspie. Serio…

 

 

 

Bialy piasek i turkusowa woda…  prawdziwy raj. Na dodatek raptem kilka osob.  zadnych tlumow, halasow, scisku czy bitwy o miejsce. Do pelni szczescia niewiele mi potrzeba  – wystarczy slonce, piasek i szum fal… To jest to… To mnie relaksuje, to mnie napedza… W swoim zyciu widzialam wiele plaz, miedzy innymi te uznawane za najpiekniejsze na swiecie i uwierzcie mi, Ahus wcale nie jest gorsza… smialo dorownuje plazom Tajlandii, czy Sri Lanki… W dodatku jest doskonalym przykladem na to, co ciagle w swoich postach powtarzam. Wystarczy odrobine zboczyc z utartej przez wiekszosc sciezki, zeby odnalezc cos wyjatkowego, niepowtarzalnego, cos co bedzie tylko nasze…

 

 

 

 

 

 

Samo Ahus to male, aczkolwiek urocze turystyczne miasteczko, takie szwedzkie Cannes… Z przepiekna lazurowa linia brzegowa, pelne luksusowych posiadlosci oraz jachtow wzdluz promenady przy rozlewni wodki Absolut.  Tak tak, to wlasnie stad pochodzi slynna wodka, produkowana od 1879r. Mnie Ahus jednak kojarzy sie glownie z relaksem, wyciszeniem, takim cudownym stanem ducha, bo za kazdym razem wracam stad odprezona, pelna pozytywnej energii… Wzdluz promenady znajdziecie mnostwo kafejek i restauracji na lodziach, to idealne miejsce na niedzielny obiad, albo spacer i kawe…

 

 

Byc moze dlatego wybralismy Ahus na nasz nowy dom. Tak, dobrze czytacie… Zamieniamy Almhult na Ahus. Nie pytajcie, czy rezygnujemy z Polski, nie mam pojecia. Narazie odkladamy to na jakas blizej nieokreslona przyszlosc. Mam zwyczaj wykorzystywania okazji, ktore rzuca mi pod nogi los, tak jest i w tym przypadku. Na naszej drodze pojawila sie okazja, moze czystym zbiegiem okolicznosci, a moze po prostu los tak chcial… w kazdym razie od pazdziernika zamieniamy dom nad jeziorem na dom nad morzem… Na osiedlu Ahusparken powstaje wlasnie nasz nowy dom… Ciesze sie, tymbardziej, ze cale zycie, morze bylo bardzo bliskie mojemu sercu i marzac o domu, marzylam  wlasnie o domu nad morzem… Wiec kto wie, byc moze to wlasnie w Ahus znajdziemy nasz maly raj…

 

 

Sukienki z powyzszych outfitow znajdziecie tu i tu

Tymczasem pozdrawiam (jeszcze) z domku nad jeziorem…


15 myśli w temacie “Niebianska plaza, czyli odrobina tropikow w Szwecji…

  1. Pieknie opisalas to miejsce, a zdjecia wspaniale oddaja klimat. Bylam tam tydzien temu.
    A skusilas sie na lody wAhus, na ryneczku? Sami wypiekaja wafle i maja wlasna recepture lodow. Pyszne!! Polecam.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Rowniez bylam tydzien temu, musialysmy sie minac…Dziekuje za cenne wskazowki, lodow napewno sprobuje… Ahus ma jeszcze cala mase miejsc nieodkrytych przeze mnie, wkrotce to nadrobie 😀 Pozdrawiam z Almhult

      Polubienie

  2. A tak mi się wydawało, że ta plaża swojsko, znajomo wygląda, a to nasz Bałtyk! Piękne miejsce, ale te stada ludzi! Brrr! 😮 Nie przepadam za tłumami, zawsze z rodziną wybieramy miejsca na uboczu i choć nie ma tam ratowników, ani modnych knajpek, mamy ciszę, której tak bardzo nam trzeba.
    Koniecznie muszę namówić mojego chłopaka żeby troszkę pozwiedzać kraje nadbałtyckie 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  3. Gratuluję domu! Mieszkałam nad morzem (polskim) przez dziesięć lat i bardzo dobrze to wspominam. Nie wątpię, że i Wam świetnie się mieszka na wybrzeżu 🙂 Swoją drogą, notka bardzo zachęcająca do podróży do Szwecji… muszę się tam wreszcie kiedyś wybrać!

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz